Babcia Zejna. Bułgarscy muzułmanie
października 13, 2018
Rok temu dość przypadkowo
trafiliśmy do wioski Głogowo, która zamieszkana jest przez tradycyjną
społeczność bułgarskich muzułmanów. Zagadałam się tam z 91-letnią Babcią
siedzącą przed domem, a od jej rodziny otrzymałam niezwykły podarunek – ręcznie
szyte szarawary i buciki (cała historia: KLIK). Pamiętam jak bardzo było nam
głupio, że tyle od nich dostaliśmy, a jedyne, co my mieliśmy do zaoferowania to
zainteresowanie i szacunek wobec ich kultury oraz wzruszenie przeplatane
niekończącymi się słowami wdzięczności. Jeszcze w drodze powrotnej z wioski do
Sofii postanowiliśmy – my też sprawimy im prezent. Długo zastanawialiśmy się
nad wywołaniem w Polsce i wysłaniem zdjęcia Babci (na jednej z fotografii
widoczny był bowiem adres). Ale jakoś ciągle nie mogliśmy się za to zabrać…
Myślę, że podświadomie każdy z nas czuł, że najlepiej będzie, jeśli wrócimy do
Głogowa, odwiedzimy Babcię i wręczymy podarunek osobiście. W końcu ktoś
wypowiedział pragnienie na głos i decyzja zapadła. W lipcu tego roku z
przygotowaną fotografią w ramce i pudełkiem ptasiego mleczka pojechaliśmy do
wioski u podnóża Teteweńskiego Bałkanu. Zaparkowaliśmy, budząc znów niemałe
zainteresowanie, i ruszyliśmy w stronę zapamiętanego domu. Muszę przyznać, że
przez cały czas obawiałam się, czy Babcia jeszcze żyje… 92 lata to jednak
sędziwy wiek. Dotarliśmy na miejsce. Z domu wybiegła trójka zaskoczonych
dzieci, a ich zaskoczenie sięgnęło zenitu, gdy „grupa polskich turystów”
zaczęła wypytywać o ich prababkę. Najstarszy chłopiec pobiegł po mamę, a ta na
szczęście nas pamiętała :) Nieśmiało zapytałam o Babcię, jak się
czuje i czy moglibyśmy ją zobaczyć. Pani (żona wnuka) na to, że oczywiście i że
zaraz do nas wyjdzie. Uff. Z domu powolutku wyszła pięknie ubrana – w lnianą
ludową koszulę, szarawary i eleganckie kolczyki, Babcia. Bez okularów, czy
laski. Od razu nas rozpoznała i zaczęła czule tulić. Wręczyłam jej zdjęcie i
ptasie mleczko. Babcia przysiadła i na przemian popłakiwała ze wzruszenia i
śmiała się radośnie. Okazało się, że nie ma niestety jej córki (która de facto
podarowała mi szarawary) i zięcia, bo zbierali maliny na górskich halach.
Mieliśmy za to czas, by wysłuchać na spokojnie licznych opowieści z życia
Babci. Nie obeszło się też bez pytania o receptę na długowieczność!
![]() |
Babcia Zejna z podarunkiem :) |
Babcia nazywa się Zejna Sulejmanowa, ale w 1971 r. władze
komunistyczne w Bułgarii nakazały muzułmanom zmianę imion na „bułgarskie” (pod
karą więzienia, a nawet śmierci) i od wtedy nadano jej imię Złatka. Ze zmianą
imion wiązało się też „wyplenienie” wiary, kultury i tradycji bułgarskich
muzułmanów. Po wsi chodzili uzbrojeni milicjanci, którzy m.in. pilnowali, by
kobiety nie ubierały szarawarów (muzułmanki łapano i rozcinano im szarawary) i
nie zakrywały włosów. Zabronione były również rytuały ślubne (przez to do dziś
przetrwały jedynie w Ribnowo).
![]() |
Kadr z nagrodzonego bułgarskiego filmu „Radiomagnetofon” w reżyserii Ruzii Chasanowej . Milicjant każe rozciąć muzułmance szarawary i zdjąć chustę. |
Po drugie, jest szczęśliwą mamą 6 dzieci,
babcią 21 wnuków i prababcią sama nie wie ilu prawnucząt (ale około 50) :) A po trzecie, do 70 roku życia mieszkała z mężem
w górach nad Głogowo, ale postanowili przenieść się do wsi, gdy doprowadzono do
domów wodę. Niestety Dziadek źle przeżył rozłąkę z górami i wkrótce zmarł.
![]() |
Nasza ekipa z Babcią Zejną, żoną jej wnuka i prawnukami. |
A recepta na długowieczność?
Babcia Zejna ma jasny umysł, nie opuszcza jej poczucie humoru i nieustannie
żartuje, troszkę niedowidzi, ale okularów nie nosi, porusza się powolutku, ale
nadal pracuje w ogródku, z lekarzem się nie widuje… Babcia sama nie wie, ale
być może tajemnica tkwi w tradycyjnej picie z mąki kukurydzianej, którą jadła
całe życia... :)
Serduszko dla tych, którzy
dotrwali do końca historii!
6 komentarze
Aż się wzruszyłam oglądając te zdjęcia i czytając tekst ;) aż mi się łezka w oku zakręciła i zatęskniłam za moja babcią której nie ma juz 19 lat :(
OdpowiedzUsuńBardzo fajny wpis i wiek babci niesamowity, nich żyje wiecznie :)
Bardzo fajna historia i świetna przygoda. Wyobrażam sobie jak babcia musiała się wzruszyć.
OdpowiedzUsuńNigdy nie byłam w Bułgarii i szczerze mówiąc nabieram coraz większej ochoty, żeby odwiedzić ten kraj.
Pozdrawiam:)
Bardzo ciekawe informacje. Taka wiedza przyda mi się na pewno.
OdpowiedzUsuńWzruszający wpis, babcia trzyma się niesamowicie. Pozazdrościć kobiecie trzeba zdrowia, bo w tych czasach ludzie tyle nie żyją.
OdpowiedzUsuńPięknie jest tak podróżować i zbierać doświadczenia. Ja jednak wolę to robić na razie ze wsparciem takiej https://ctpoland.com.pl/ agencji podróży. Może i sama też bym mogła, ale jednak wydaje mi się, że nie dam rady. Bo takie podróże to jednak mogą okazać się bardzo, ale to bardzo niebezpieczne.
OdpowiedzUsuńŚwietna relacja z podróży. Bałkany to piękny region pełen wielu tajemnic. Ostatnio wpadł mi w oko ten artykuł: https://urlopnaetacie.pl/chorwacja-czy-bulgaria/
OdpowiedzUsuńJak podobała Ci się ta podróż? Powiedz mi, co myślisz!