W sercu najbardziej mistycznych gór Bułgarii –
Rodopów, leży rejon owiany wieloma legendami. Miliony lat temu znajdował tutaj
ogromny wulkan, po którym dziś ostały się górskie szczyty otaczające pradawny
krater. Śladem po nim są też kryjące się w lasach skały wulkaniczne, które
stygnąc, przybierały bardzo dziwne i zagadkowe kształty. Trzy ze szczytów
(niemalże o tej samej wysokości), które wyglądają tak, jakby się sobie
przypatrywały, mają szczególne znaczenie. Według Bułgarów tworzą
one energetyczny trójkąt, którego czubkami są dwie trackie świątynie –
Belintasz (świątynia Sabazjosa, boga utożsamianego z Dionizosem), Karadżow
Kamyk (świątynia umarłych) oraz Krystowa Gora (klasztor, gdzie przechowywany
jest fragment krzyża, na którym ukrzyżowano Jezusa, dawna świątynia bogini
Gai).
Między szczytami poprowadzony jest pieszy szlak turystyczny (kolor zielony i granatowy). |
Oznaczenie szlaku turystycznego w rejonie Belintasz. Tabliczki wskazują m.in.: Rjakę, Karadżow Kamyk, Hajduszki Kamyk oraz Krystowa Gora. |
Zastygła lawa. Widok z trackiej świątyni Belintasz. |
Najważniejszy dla współczesnych prawosławnych
Bułgarów jest szczyt Krystowa Gora (1545 m n.p.m., bg. Кръстова гора), gdzie dziś znajduje się Cerkiew Najświętszej
Bogurodzicy i Monastyr Świętej Trójcy. Nieopodal zaś wypływa lecznicze źródełko
o nazwie Gołębica. To właśnie ze względu na wodę – symbol życia, przed ośmioma
tysiącami lat, w epoce neolitu, znajdowała się tutaj świątynia bogini ziemi
Gai. Jej wnętrze zdobiło kamienne łoże. W V w. n.e. na jej miejscu wybudowano pierwszy
wczesnochrześcijański żeński klasztor. Legenda głosi, że car
rosyjski przekazał mniszkom fragment krzyża, na którym ukrzyżowano Jezusa
Chrystusa (sam otrzymał go od sułtana). Relikwia została ukryta 3 m pod ziemią,
dzięki czemu nie trafiła ona w ręce Turków, którzy w 1700 r. zniszczyli
klasztor. Pamięć jednak o miejscu przetrwała. W latach 80. i 90. XX wybudowano tutaj dzisiejszą cerkiew i
monastyr. W całej okolicy można znaleźć kamyczki z krzyżem, które
podobno przynoszą szczęście ich znalazcy. Pielgrzymi wierzą również, że na
Krystowej Gorze powinno się przenocować, ponieważ energia tego miejsca bardzo
dobrze wpływa na zdrowie.
Gołębica - święte źródło. Dawniej znajdowała się tutaj świątynia bogini Gai. |
Stąd też rozpoczynają się dwa bardzo dobrze oznakowane i piękne szlaki – pierwszy do położonej w dolinie wioski Mostowo, a drugi do świątyni umarłych Karadżow Kamyk (polecam ruszyć tym drugim, ponieważ przy Karadżow Kamyk ruszymy w dół szlakiem na Hajduszki Kamyk, który zaprowadzi nas do mieściny Rjaka, a stamtąd możemy wspiąć się na Belintasz lub odbić na Mostowo).
Na szlaku z Krystowa Gora do świątyni umarłych - Karadżow Kamyk. |
Dla starożytnych Traków niezwykle ważny był szczyt
Belintasz (1225 m n.p.m., bg. Белинташ), na którym wznieśli świątynie na cześć boga
odradzającej się przyrody, słońca, urodzaju i sił witalnych – Sabazjoza.
Świadczy o tym odnaleziona tutaj w latach 70. XX w. przez pasterza srebrna
płyta przedstawiająca siedzącego na tronie mężczyznę na tle pełzających ku
górze węży. Podczas późniejszych prac archeologicznych odnaleziono tu srebrne
monety, fragmenty figur i ceramikę. Świątynia datowana jest na V tysiąclecie p.n.e.
(!!!), co czyni ją jedną z najstarszych w Europie!!!
Srebrna płyta przedstawiająca Sabazjosa znaleziona w Belintasz. |
Dziś Belintasz to przede wszystkim imponujący
fenomen przyrodniczy – białe skały o powierzchni 3 ha, z których rozciąga się
zapierający dech w piersiach widok na rodopskie szczyty – pozostałości prehistorycznego
wulkanu. Zobaczcie przepiękne ujęcie z drona:
Najsłynniejsza bułgarska jasnowidzka – Baba Wanga,
przepowiedziała, że gdy Belintasz pochłonie 8 ofiar, świątynia rozkryje swoje
tajemnice. Jedną z nich jest ukryty w megalitycznych zakamarkach złoty rydwan
Aleksandra Wielkiego. Do tej pory od uderzenia pioruna zginęły tu 4 osoby… Badacze
wykazali, że zachodzą w Belintasz anomalie pola magnetycznego, które mogą je
przyciągać. Polecam więc odwiedzić świątynię w słoneczną pogodę ;) Ale nie
bójcie się, warto!
Bułgarska jasnowidzka Baba Wanga, która twierdziła , że w Belintasz ukryty jest złoty rydwan Aleksandra Wielkiego. |
Stąd rozpoczyna się dobrze oznakowany szlak ku wspomnianemu
Karadżow Kamyk.
Tabliczka wskazująca Karadżow Kamyk. |
Czas na trzeci czubek mistycznego trójkąta – mój
ulubiony – świątynia umarłych Karadżow Kamyk (1448 m n.p.m., bg. Караджов камък). Na mnie za każdym razem robi ona
piorunujące wrażenie (przyznacie, że odpowiedni dobór epitetu, biorąc pod uwagę
wcześniejszą historię). Jest to wysoka wulkaniczna skała, której pionowe ściany
uformowały ciasny przesmyk, gdzie na wieki zakleszczył się ogromny okrągły głaz
(dokładnie tak jak w Kjeragbolten w Norwegii). Do świątyni wchodzi się po
drewnianej drabince prowadzącej przez przesmyk – pod zwisającym nad naszymi
głowami głazem. Niestety jej stan pozostawia wiele do życzenia (połamane
szczebelki, brak połączenia między dolną i górną drabinką), a wejście i
zwłaszcza zejście dostarcza porządnej dawki adrenaliny.
Wejście do trackiej świątyni umarłych Karadżow Kamyk. |
Jednak na szczycie szybko zapomnimy o tych
nieprzyjemnościach – panorama jest NIEPOWTARZALNA. Ciągnące się kilometrami
zielone szczyty, na których tu i tam przysiadły najrozmaitsze formacje skalne.
Badania archeologów wykazały, że Trakowie czcili w tym miejscu martwych
(dowodzą temu m.in. wydrążone przez starożytnych otwory), a świątynia datowana
jest na VII w. p.n.e.
Widok ze szczytu świątyni umarłych. |
Widok z Karadżow Kamyk na następny punkt naszej wędrówki - Hajduszki Kamyk (wiosna 2011 r.). |
Od Karadżow Kamyk możemy ruszyć dwoma oznakowanymi szlakami:
do Krystowa Gora (ok. godziny) lub do Belintasz przez Hajduszki Kamyk (strome,
śliskie zejście prowadzące przez mroczny baśniowy las; zejście do Hajduszki Kamyk 1,5 h; wejście od Hajduszki Kamyk 2,5 h).
W tym roku po wielu latach wróciliśmy do wioski
Mostowo leżącej w obrębie trójkąta.
Pięknie położona wioska Mostowo w obrębie energetycznego trójkąta. |
Kończy się w niej droga, więc spakowaliśmy cały
sprzęt do plecaków i ruszyliśmy szlakiem wiodącym przez wyschnięte koryto
rzeki.
5 km korytem suchej rzeki. Jedyna droga do mieściny Rjaka. |
Po ok. 5 km dochodzi się do mieściny Rjaka (Rzeka),
w której dziś mieszkają zaledwie 3 osoby (jedyna droga do niej to tylko przez wspomnianą
suchą rzekę). Nad mieściną górują przepiękne skały o nazwie Hajduszki Kamyk
(bg. Хайдушки
камък).
Wioska Rjaka zamieszkana przez 3 osoby. |
Hajduszki Kamyk górujący nad Rjaką. |
Jak się
okazało, również na ich szczycie mieściła się tracka świątynia – na co wskazują
wydrążone przez Traków nisze i fragmenty ceramiki. Droga z Rjaki na szczyt Hajduszkiego
Kamyka zajmuje około 1,5h i jest dobrze oznakowana (oprócz początkowego
fragmentu, jeszcze w samej mieścinie, gdzie trzeba przejść przez podwórko
pewnego gospodarza – otworzyć sobie bramę, a potem przeskoczyć ogrodzenie :P).
Tabliczka, która wskazuje.... miała wskazywać Hajduszki Kamyk ;) |
Chajduszki Kamyk, widok z Belintasz. Wiosna 2011 r. |
Widok z Chajduszkiego Kamyka. Widać zastygłą lawę. Wiosna 2011 r. |
Z góry ponownie możemy podziwiać roztaczające się
przepiękne widoki na tę mistyczną okolicę, ponadto widziane w dole stare domki
Rjaki uświadamiają nam skalę wysokości i ogromu skał. Między ich krawędziami
Koszmarek (mój tata) zawiesił i przeszedł 4 highline’y (taśmy na wysokości), a
każdy z nich nosi nazwę trackiego wodza, bóstwa bądź ich ukochanych: Skiłas,
Berenika, Wołoges (szaman plemienia Bessów, który poprowadził powstanie przeciwko Rzymowi)
i Eurydyka.
Highline Berenika. Wrzesień 2018 r. |
Hajduszki Kamyk to także przygotowany i obity teren
wspinaczkowy. Jest ktoś chętny na świetny wspin w prehistorycznej wulkanicznej
skale? ;)
Koszmarek na drodze wspinaczkowej. |
Widok po zakończonej wspinaczce :) |
Najważniejszym projektem tegorocznym były jednak
jeszcze inne skały górujące nad Rjaką (umiejscowione u podnóża Belintasz) –
Kozia Góra. Przypominająca Karadżow Kamyk, lecz bez wciśniętego głazu, a z
przylegającą igłą skalną, w której mieści się pokaźna jaskinia. Wokoło niej
Trakowie wydrążyli nisze.
Po lewej Kozia Góra. Widok z Rjaki. |
Jaskinia w Koziej Górze. Dookoła nisze wydrążone przez Traków. |
Między igłą, a skalnym brzegiem naprzeciwko powstała
imponująca linia – highline z niesamowitym widokiem na dwa trackie miejsca
kultu – Hajduszki Kamyk oraz świątynię umarłych.
Highline na Koziej Górze. |
A gdzie nocowaliśmy? Na polance pod cerkwią w spokojnej
wiosce Mostowo. Tuż obok wypływa źródełko – miejsce na dziki kemping wymarzone
:) Ponadto (jak pisałam na początku) ze względu na energetykę trójkąta Bułgarzy wierzą, że nocowanie w
tym rejonie dobrze wpływa na zdrowie.
Dajcie znać, jak Wam się podobała opowieść i
miejsce!