Bułgaria poza szlakiem w Radiu Czwórka i Południku Zero
czerwca 07, 2018
Jak
część z Was wie, razem z polskim highlinerem (a moim tatą) Krzyśkiem
od kilku lat realizujemy podróżniczo-sportowy projekt „Bułgaria poza
szlakiem”. Krzysztof
to Polak, który pozostawił swoje serce w Bułgarii jeszcze za czasów studenckich
(tam też poznał moją mamę). W bułgarskich górach rozpoczął swoją przygodę z
alpinizmem i taternictwem jaskiniowym. 9 lat temu zainteresował się zupełnie
nowym sportem, jakim był highline, czyli chodzenie po wąskiej elastycznej
taśmie zawieszonej między dwoma punktami na dużej wysokości np. nad górską
przepaścią. Idealnym miejscem do uprawiania tego ekstremalnego sportu okazały
się wciąż nieturystyczne i w wielu miejscach dzikie góry w Bułgarii. Nie
spodziewał się jednak, że poszukiwanie jak najpiękniejszych miejsc pod montaż i
przejście taśm, doprowadzi go do odkrycia zapomnianych, a bezcennych zabytków –
poukrywanych trackich świątyń, opuszczonych cerkwi oraz jaskiń zamieszkiwanych
tysiące lat temu przez ludzi pierwotnych. Highline’owe wyprawy przecięły się z
moimi podróżniczymi szlakami. Postanowiliśmy więc stworzyć team. Wspólnie
udajemy się w dane miejsce, po czym ja zagłębiam się w jego historię, rozmawiam
z miejscowymi ludźmi, podążam śladem miejscowych legend, a mój tata realizuje
imponujące projekty highline’owe. Dzięki temu od kilku lat podróżujemy razem po
Bułgarii, dokumentujemy jej zapierającą dech w piersiach przyrodę oraz życie
codzienne mieszkańców górskich wiosek (w tym tradycyjnej społeczności
bułgarskich muzułmanów).
Ostatnie
dni dla naszego teamu były bardzo intensywne. Zostaliśmy zaproszeni do Radia
Czwórka na audycję Czat Czwórki. Całości możecie wysłuchać tutaj (zaczyna się
od 12.35min, a potem 19min): https://www.polskieradio.pl/10/5367/Artykul/2136192,Czat-Czworki-30-maja-godz-1606
Opowiadaliśmy o
highline'ach i naszych podróżach po Bułgarii. Stres był, bo to pierwsza nasza
audycja na żywo, ale cieszę się, bo w tym krótkim czasie udało mi się zmieścić
moją ukochaną historię o Titko Łowcy Żmij (post o bułgarskim szamanie – tutaj).
Dokładnie
tydzień później mieliśmy prelekcję w mojej ukochanej podróżniczej klubokawiarni
Południk Zero w Warszawie. Spełniło się więc moje podróżniczo-kawiarniane
marzenie!!! :) Jak zwykle się stresowałam, że nikt nie przyjdzie, ale o 19 wypełniła
się cała sala!!!
Dla nas to ogromna
radość, gdy przychodzi tak wiele osób na
nasze prezentacje, a jeszcze bardziej, gdy słyszymy, że ktoś nie wiedział, że Bułgaria
jest tak piękna i wielokulturowa, a teraz jest nią zachwycony. Wiemy, że pokazy
są długie, ale to nasza jedyna szansa, by podzielić się z Wami tymi wszystkimi
opowieściami. Dziękujemy Wam za obecność - to dzięki Wam wiemy, że warto!!
Na
prelekcjach powtarzają się pytania o konkretne miejsce, o których opowiadamy – a niestety
jeszcze ich nie opisałam na blogu – biorę się do roboty!
6 komentarze
Podziwiam Tatę, Ciebie też i lubię Cię czytać, dawno tu nie byłam. Tato wygląda jak Twój brat!
OdpowiedzUsuńTo i moja wina, bo z natłoku obowiązków publikuję tutaj teksty nieregularnie. Ale staram się nadrobić! :) Dziękuję, że jesteś!
UsuńDawno Was nje było :) fajny wpis. Ka tez miałam negatywne opinie o Bulgarii byc może dlatego ze pierwsze wakacje spędziliśmy tam bardzo zle. Dzieki Waszym wpisom bardzo chcemy wrocic do Bulgarii i pozwiedzac ja tak porządnie :) pozdrawiam srdecznie ;)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że z każdym postem odczaruję Twoje negatywne wspomnienia!
UsuńTak się cieszę, że chociaż od czasu do czasu na swoim blogu zamieszczasz post.
OdpowiedzUsuńRozumiem, że masz bardzo dużo obowiązków i brakuje Ci czasu na publikacje. Ja jednak tęsknię za nimi ponieważ piszesz fantastycznie.
Serdecznie Cie pozdrawiam:)
Bardzo dziękuję za te słowa!
UsuńJak podobała Ci się ta podróż? Powiedz mi, co myślisz!