Costa Nova
kwietnia 16, 2015
Zajechaliśmy
tam dość przypadkowo, w drodze z surferskiego raju - Peniche - do położonego na
północy Porto. Costa Nova. Malutkie portugalskie miasteczko znajdujące się na
wąziutkim półwyspie (można, by nawet powiedzieć, że wyspie) między rozlewiskiem
rzeki Ria de Aveiro, a oceanem.
Miasteczko, które dla mnie osobiście było jednym z najpiękniejszych zaskoczeń
naszego eurotripu. Jak myślicie, co takiego skrywało? :)
Palheiros - drewniane domy pomalowane w kolorowe paski, dawne rybackie magazyny |
Jest
to kraina pełna bielutkich domków pokrytych wąskimi kolorowymi paskami, a w tym
każdy z nich ma zarezerwowaną dla siebie własną, oryginalną barwę. Tak jakby w
jednej chwili przenieść się w świat z dziecięcej bajki. Do małego, innego, magicznego
świata. Costa Nova to rząd domków pomalowanych w kolorowe pionowe paski, które
zwane są tutaj Palheiros - zwykle o połączeniu białego z czerwonym,
niebieskim bądź zielonym. Tu i tam widnieją także o połączeniu białego i
żółtego. Zdarzają się także domy o paskach poziomych. Każdy z nich ozdabia mała
weranda z białą drewnianą balustradą. Wszystkie szczegóły tych pasiastych
budowli są niezwykle zadbane, a z okien dostrzec można gustownie urządzone
pokoje w stylu lat 60 - tych.
Nazwa
Costa Nova do Prado (w dosłownym
tłumaczeniu Nowy brzeg łąki) po raz
pierwszy pojawiła się na początku XIX wieku. Została wprowadzona w 1808 roku, w
celu rozróżnienia jej od „starego brzegu”, który znajdował się na plaży São Jacinto i w owym czasie był miejscem
połowów tutejszych rybaków. Dlaczego akurat do Prado (łąka)? Kiedyś bowiem znajdowały się tu szerokie zielone łąki
wzdłuż ciągnących się kilometrami piaszczystych plaż (spróbujcie to sobie tylko
wyobrazić... Pięknie, prawda?). W XIX wieku, rybacy z Ílhavo przemieścili się do Costa Nova, ponieważ nowa linia brzegu
dała im łatwiejszy dostęp do morza, niż w sąsiednim São Jacinto. Palheiros, czyli
pierwotnie rybackie wiaty, wybudowane zostały ze słomy i trzciny, właśnie przez
przyjeżdżających tu rybaków. Używane były jako magazyny i schroniska dla
marynarzy, sieci i sprzętu do połowów. Lata mijały, a niektórzy rybacy zaczęli
przekształcać swoje dawne wiaty w pomieszczenia mieszkalne, w których ich
rodziny mogły spędzać letni czas nad oceanem. Dziś Costa Nova z niewielkiej
rybackiej wioski zmieniła się w prawdziwie bajkową miejscowość. Znana jest w
dodatku z niezwykłych wyrobów ceramicznych - miasteczko bowiem od wielu już lat
upodobali sobie również miejscowi rzemieślnicy, a na ścianach niektórych domów
dostrzec możemy zawieszone ceramiczne ozdoby.
Ceramiczne ozdoby na domkach |
Weranda jednego z domków |
Czar
Costa Nova nie kończy się jednak na kolorowych Palheiros. Wąskie uliczki między pasiastymi domkami zaprowadzą nas
do drewnianego pomostu ciągnącego się tu nad piaszczystymi wydmami. Ten pomost
w pewnym momencie przecina drugi, wybudowany wzdłuż wybrzeża, które wydaje się
tutaj nigdy nie kończyć. Widok hipnotyzuje. Ale to jeszcze nie koniec... Zza
ostatniej wysokiej wydmy wyłania się tutaj jedna z najpiękniejszych według mnie
plaż w Portugalii. Pamiętam jak oniemiałam wtedy z wrażenia. Pragnęłam tylko
usiąść na tym białym piasku i wpatrywać się w horyzont wody. Czuć całym moim
ciałem tę otaczającą mnie przestrzeń. Plaża w Costa Nova do Prado skierowana
jest idealnie na zachód, a my znaleźliśmy się na niej dokładnie w chwili, gdy
słońce powolutku chyliło się już ku zburzonej wodzie. Łagodne światło i
delikatne chmury na pastelowym niebie niczym muśnięcie pędzla. Magia, która po
raz kolejny stała się tutaj rzeczywistością. Chłodne fale oblewające nasze
stopy i ten miękki niczym mąka piasek... Szeroka, ciągnąca się, o bielutkim
piasku i spowita promieniami zachodzącego słońca. Idealna.
Droga w kierunku plaży |
Kiedyś rozciągające się zielone łąki (do prado), dziś piaszczyste wydmy |
W
takich miejscach - wśród szumu oceanu i poczucia prawdziwej przestrzeni - czuję
się w pełni szczęśliwa. Wolna. Z dala od chaosu codziennych spraw... Kocham
wodę. Zawsze mam wrażenie, że oczyszcza mnie ona ze wszystkich problemów, wprawia
w błogie zapomnienie i naładowuje prawdziwą siłą. I zawsze tak bardzo tęsknie
za jej bliskością... Pamiętam jak wyjeżdżaliśmy z Costa Nova. Myślałam tylko o
tym, by w wyobraźni stworzyć fotografię tej pięknej plaży. Mieszały się we mnie
zarówno uczucia smutku i żalu - że musimy stąd wyjechać - z poczuciem siły i
radości, że przed nami jeszcze przecież tyle tak zaskakujących miejsc, że
jesteśmy przecież na drodze do... Porto.
Costa Nova da praia |
Miasteczko i biały kościółek w promieniach zachodzącego słońca |
PS.
Jeśli tak jak ja kochacie plaże i ocean, a nie zaglądaliście wcześniej do tego
wpisu, zapraszam Was do przeczytania mojej relacji z wyprawy wybrzeżem Algarve
- z poszukiwania najpiękniejszych plaż Portugalii - KLIK :)
39 komentarze
Uwielbiam oglądać zdjęcia z Twoich wpisów, z chęcią powylegiwałbym się na takiej plaży :-) Rzucę okiem na wpis o plażach w Portugalii ;-)
OdpowiedzUsuńI ja bym dała wiele, by się tam teraz znaleźć... :)
UsuńSzaleję za twoimi zdjęciami! Ja nie wiem jak ty to robisz! Zdradzisz jaki masz sprzęt albo w jakim programie obrabiasz :)
OdpowiedzUsuńNie wspominam oczywiście o miejscu które jest piękne i urocze w tym samym czasie!
Cieszę się, że tak się podobają! :) Używam starego już mojego aparatu Nikon D80, ale niestety przez to, że ma już swoje lata i wiele przeżył podczas podróży niedługo będę chyba zmieniać na inny model. A poprawki zdjęć, czy filtry - photoshop :)
UsuńJuż widziałam gdzieś ( na jednym z blogów) to bajkowe miasteczkowe z pomalowanymi domkami, przyciąga wzrok.
OdpowiedzUsuńA ocean? Woda? To mój żywioł, jeśli dodamy to do tegó góry to jestem w miejscu w którym powinnam być.
Ja nawet kocham nasze polskie plaże, ale tylko wtedy gdy są puste, słuchać szum fal i mogę upajać się chwilą- sam na sam- z żywiołami.
:))!
Ojj tak, połączenie gór i wody jest niesamowite. Tak jest w Chorwacji, że człowiek czuję się jak w górach zatopionych przez lazurowe morze :)
UsuńDomki przepiękne! I naprawdę zadbane.
OdpowiedzUsuńI z fantazją
U nas ludzie boją się kolorów, a tu proszę!
Niestety... a to przecież tworzy tak niepowtarzalny, czarujący klimat :)
UsuńMiejsce po prostu bajeczne! Domki cudowne, a już ten ze swoją kopią służącą za skrzynkę na listy rozbroił mnie totalnie:) Trzeba też przyznać, że i plaże są tam piękne.
OdpowiedzUsuńTa skrzynka jest niesamowita! Ja w ogóle jestem fanką miniatur :) A plaża - jak z bajki.
UsuńŚlicznie wyglądają kolorowe domy w paski, jak w bajce. Plaża, marzenie. Kocham takie szerokie i z piaskiem, no i oczywiście wodę. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTe domy skradły moje serce, są po prostu urocze! Cudowne zdjęcia...rozmarzyłam się!
OdpowiedzUsuńZupełnie jak nie Portugalia to miasteczko, nie? :) nie wiem dlaczego ale mi kojarzy się z norweskimi wioskami gdzieś na północy. Południowe położenie zdradza tylko słońce i jego ciepłe promienie na Twoich zdjęciach :) ślicznie tam jest, rzeczywiście bajkowo. Tez lubię takie małe miejscowości ,o których wiele nie wiadomo i przez to mogą nas zaskoczyć :) pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńMi też właśnie się skojarzyło z tymi miasteczkami z północy, Norwegia czy Islandia, z ich drewnianymi, kolorowymi domkami :)
UsuńDawno, dawno temu, za lasami, za górami, za siedmioma rzekami było sobie małe miasteczko Costa Nova. Jak w bajce. Tak właśnie skojarzyły mi się te kolorowe domki. Na chwilę przeniosłam się do czasów dzieciństwa, kiedy zaczytywałam się w piękne baśnie. I choć tam raczej były zamki, królewny i książęta, ja lubiłam sobie domalować w wyobraźni ten świat wokół pałaców. I dzisiaj moje wyobrażenie zyskało konkretne zarysy.
OdpowiedzUsuńA plaża, mimo, że preferuję pagórki i poszarpane krajobrazem horyzonty, jest naprawdę piękna. Plaża jak z katalogu z ofertą biura podróży :D
Prawdziwa bajka, wszystko idealnie zarysowuje się w wyobraźni :)
UsuńCudownie... tak się zaczytałam, że przed chwilą głosy gęsi przeinaczyłam na głos mew... :)))) Uwielbiam wodę tak jak Ty a te drewniane ścieżki do plaż są fantastyczne :)))
OdpowiedzUsuńHaha, czyli udało mi się przenieść Ciebie nad ocean w Portugalii !
UsuńPiękne zdjęcia cudowne, kolorowe domki, w słońcu wyglądają bajecznie. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńWow, trafiłaś naprawdę w bajkowe rejony, domki wprost stworzone dla krasnoludków, a plaza po prostu wspaniała. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCudowne miejsce. Czytając Twój post zamarzyłam o wakacjach, ciepełku, gorącym piasku...
OdpowiedzUsuńA Costa Nova wygląda jak miejsce z bajki. Jakże ja lubię u Ciebie bywać i zachwycać się cudownymi zdjęciami i fantastycznymi relacjami.
Pozdrawiam serdecznie:)*
I mi już marzy się lato i wakacje... Czas podróży i słońca :)
UsuńRzeczywiscie. Ta plaza jest wspaniala!
OdpowiedzUsuńI czuje, jak trudno byloby mi stamtad wyjezdzac. Takze z powodu tych wyjatkowych domkow:)
Sciskam:)
jak pieknie! ja chce juz wakacje!
OdpowiedzUsuńPrzyjemnie popatrzeć na te miejsca które odwiedziłaś, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJak kolorowo... Urocze domki.
OdpowiedzUsuńA na tej plaży chętnie znalazłabym się po prostu od razu! :)))
I ja bym znów wróciła na nią w sekundę!
UsuńAle pięknie! Trochę tak skandynawsko tylko słońca i ciepła zbyt dużo jak na północ. Do małych miasteczek rybackich mam słabość wielką i darzę je bezwzględną miłością. A te kolorowe domki to jak sceneria z bajki Disneya :)
OdpowiedzUsuńI mi też właśnie tak się skojarzyło, troszkę też jak na Islandii :)
UsuńOglądając zdjęcia, myślami przeniosłam się do raju. Pobudziłaś moją tęsknotę za słońcem, a do polskiego nadmorskiego lata jeszcze daaaaaaleko :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńTo zdjęcie w promieniach zachodzącego słońca mega mi się podoba! Czuję klimat tego miejsca, ach Portugalia wydaje się być cudowna :)
OdpowiedzUsuńHaha, to też jest chyba moje ulubione !
UsuńDomki jak z bajek... świetne zdjęcia :*
OdpowiedzUsuńAle piękne miejsce! Wspaniałe zdjęcia. Marzę o podróżach, ale jeszcze chwilę muszę poczekać :)
OdpowiedzUsuńTe pasiaste domki są urocze!
OdpowiedzUsuńPrzepiękne miasteczko z bardzo ciekawą architekturą. W szczególności podobają mi się drewniane balustrady.
OdpowiedzUsuńŚwietny wpis!
OdpowiedzUsuńJa kocham Indie, a szczególnie ich świetne szkoły Jogi :)
Jak tam pięknie! Koniecznie musimy odwiedzić to miejsce:)
OdpowiedzUsuńPartner Szczecin (partner.szczecin.pl) to fachowcy, którzy na każdym etapie prac służą kompleksowym doradzwem. Warto ich sprawdzić!
OdpowiedzUsuńJak podobała Ci się ta podróż? Powiedz mi, co myślisz!