Vila Real de Santo Antonio

grudnia 21, 2014


            Pamiętam święta z dzieciństwa. Tamtą magię. Rodzinę zebraną przy świątecznym stole. Zawsze żywą, tak pięknie pachnącą choinkę. Światełka. Lśniący śnieg skrzypiący pod butami. Tamtą atmosferę. A wszystko to widziane jeszcze wtedy oczami dziecka. Dziecka, które wierzyło, dla którego magia była tak w pełni rzeczywista, w pełni namacalna... Czasem tak bardzo za tym tęsknie. Żałuję, że świat okazał się inny. Ale wciąż szukam, próbuję nie zwątpić. Pragnę odnajdywać i przekładać wszystkie te wspomnienia z dzieciństwa na otaczającą mnie dzisiaj rzeczywistość. Najczęściej wtedy - w podróży. I tak też było i tam, na południu Portugalii, przy samej granicy z Hiszpanią - w miasteczku Vila Real de Santo Antonio - gdzie niespodziewanie odnaleźliśmy właśnie tę świąteczną magię. Na wigilijnym jarmarku w blasku słońca i powiewu ciepła.



            Kraina geometrii i uporządkowania. Miasteczko, w którym wszystkie uliczki są względem siebie idealnie prostopadłe i równoległe. Domki, w barwach bieli i błękitu terakoty, które tutaj są kwadratowe i niziutkie, a port znajdujący się na rzece Gwardiana - niewielki i prostokątny. Dookoła pootwierane są liczne kawiarenki z wystawionymi na zewnątrz białymi stolikami, a wśród nich unosi się słodki zapach kawy i ciastek. I jeszcze te otaczające to wszystko zielone drzewka pełne pomarańczy. Miasteczko jak zbudowane z klocków, jak przeniesione z dziecięcej zabawy, na w pełni realną rzeczywistość. Jak gdyby jedna z tych dziecięcych fantazji stała się tutaj prawdą. Spełnionym marzeniem z dzieciństwa.



            Pamiętam jak podążaliśmy za źródłem rozbrzmiewających między uliczkami kolęd, jak doszliśmy do Praca do Marques de Pombal, głównego placu, na którym wtedy odbywał się świąteczny jarmark. Dookoła porozstawiane zostały bielutkie stoiska udekorowane bożonarodzeniowymi ozdobami - pełne choinek, gwiazd, dzwonków, kolorowych łańcuchów i opatulającej to wszystko czerwonej wstążki. Stoiska pełne tradycyjnych, portugalskich słodkości.




            Miniaturowy raj smaków, gdzie skosztować mogliśmy odrobinę Rabanadas - smażonych grzanek z cukrem i cynamonem, Arroz Doce - puddingu ryżowego posypanego cynamonem, Filhoses - pączków o posmaku pomarańczy, czy kawałka królewskiego ciasta - Bolo Rei – typowo świątecznego, portugalskiego wypieku (drożdżowego ciasta bogato zdobionego kandyzowanymi owocami i orzechami). Mogliśmy znów poczuć, choć odrobinę, smak dzieciństwa - to niezwykłe pragnienie skosztowania każdej ze świątecznych łakoci. Słodyczy chwili.



            Znów mogłam poczuć tam ten smak z dziecięcych wspomnień - smak świąt pełnych słodkiej magii. Mogłam wrócić do wiary w to, że wszystko z naszych wyobrażeń może być w pełni prawdziwe.


A na ten świąteczny czas życzę Wam właśnie tej magii, radości płynącej z chwil spędzonych  wspólnie z najbliższymi :)

Zaciekawią Cię też:

12 komentarze

  1. Ładnie tam. Ja też wracam we wspomnieniach do dzieciństwa i tych świąt widzianych oczami dziecka. Dziś niestety to już nie to, nie czuję tego. A szkoda, bardzo żałuję. Dziękuję i również Tobie - Wszystkiego Dobrego, Wesołych :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękujemy za życzenia, i składamy z wzajemnością :)
    Ja nigdy Świąt Bożego Narodzenia nie spędzałam w ciepłym kraju, więc dla mnie to takie inne - to światło, gorąco, słońce :) Choć niestety u nas tez już śniegu się nie zaznaje od kilku lat....
    Pozdrawiam ciepło, Wesołych Świąt!

    OdpowiedzUsuń
  3. Chyba się zakochałam, to miasteczko wygląda jak z moich snów, prostota a przy tym ogromny urok. Odnalazłabym się tam, Wesołych Świąt! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. W krajach, gdzie w grudniu świeci słońce atmosfera Świąt - moim zdaniem - nie istnieje niestety. No weź, ze Świąt się nie wyrasta i nigdy nie jest się za starym aby poczuć magię i wyjątkowość chwil. Życzę Ci, żebyś tę magię odnalazła i żeby nadchodzące Święta były wyjątkowe i niezapomniane.

    OdpowiedzUsuń
  5. Muszę się zgodzić z Mo i życzę Ci wspaniałych świąt!

    OdpowiedzUsuń
  6. To widzę, że mamy identyczne wrażenia. Ja właśnie teraz na Maderze odnalazłam tą magię dziecięcych świąt i jestem za to bardzo wdzięczna, bo tego nie da się opowiedzieć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale ja Ci zazdroszczę tej Madery ! W jednej sekundzie bym się tam przeniosła, gdybym mogła..

      Usuń
  7. Mimo iż bywam za granicą, nigdy nie było to w czasie Świąt i trudno mi powiedzieć, czy odnalazłabym tam ich magię. Może tak :). A teraz życzę Ci miłych Świąt w Polsce !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedyś trzeba tego skosztować ! :) Dziękuję i wzajemnie

      Usuń
  8. Trudno mi sobie wyobrazić takie święta w słońcu, ale to może właśnie przez te wspomnienia z dzieciństwa, kiedy Boże Narodzenie było białe i mroźne. To miało magię. A teraz tę magię odnajduję w rodzinnej atmosferze i we wspólnych przygotowaniach do tych niezwykłych świąt.
    Wesołych Świąt. Niech będą magiczne, radosne, spokojne, spędzone w ciepłej, domowej atmosferze. Wszystkiego dobrego.

    OdpowiedzUsuń
  9. Rzeczywiscie.Magicznie i pieknie.
    Jesli do nas zapukasz to Cie zapraszam z calego serca. U nas od lat , tak samo, zwyczajnie, rodzinnie, jak w dziecinstwie.
    Mimo emigracji, roznych ciezkich przejsc..
    Kochana Spokojnych i Zdrowych Swiat i cudownych podrozy w nowym Roku(Madera?):))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oby się udało z tą Maderą! Jak na razieloty zarezerwowane mam do Londynu...

      Dziękuję i wzajemnie! :)

      Usuń

Jak podobała Ci się ta podróż? Powiedz mi, co myślisz!

Polecam: